Kultura i natura porodu cz. 1

Obraz to kolaż napisu: Czego nauczyły mnie wieloryby? oraz zdjęcia wielorybów kaszalotów, ogon kaszalota częściowo przesłania tekst. Zdjęcie wykonał Gabriel Barathieu, dostępne w domenie publicznej na Wikimedia Commons.

Czy kiedykolwiek na swojej porodowej drodze pomyślałaś: „gdybyśmy tylko odrzuciły kulturę i były mniej ludźmi a bardziej zwierzętami wszystko by się naprawiło“? Jeśli tak to piąteczka! Ja też ze sto razy. Tyle, że to dużo bardziej skomplikowane, bo…

Co jeśli zwierzęta też mają kulturę?

Pod słowem kultura najczęściej rozumiemy całokształt dorobku ludzkości. W myśl nowożytnej nauki to wszelkie ludzkie wynalazki takie jak dzieła materialne – narzędzia czy ubrania, ale także struktury społeczne, język, zwyczaje… i jeśli pójdziemy tropem właśnie niematerialnego dziedzictwa kulturowego będzie nam łatwiej zrozumieć, że to także wszystkie te zachowania i słowa, których się nauczyłyśmy, które nam przekazano jako właściwe dla nas ludzi, dla nas kobiet.

Trwające już kilkadziesiąt lat świadome obserwacje zwierząt wskazują, że one także w dużej mierze uczą się jak być wielorybami, papugami czy małpami. 

Właśnie o tym jest książka, która zainspirowała mnie do napisania tego tekstu: „Dzikość” Carla Safiny. Zacytuję z niej tylko dwa zdania:

„Nie tylko przez geny stajemy się tym, kim jesteśmy. Kultura jest również formą dziedziczenia.”

– Carl Safina

„Kultura, nieważne czy ludzka czy inna to zbiór rozwiązań problemu, jak przetrwać.”

– Shane Gero, badacz wielorybów


Czy wiesz, że kaszaloty czy orki uczą się jak polować? Chociaż są przedstawicielkami tych samych gatunków, mają zróżnicowane między grupami matrylinearnymi strategie polowania czy kody komunikacyjne. Ich kultury w ramach gatunku różnią się tak bardzo, że kiedy się spotykają w oceanie to nie rozmawiają ze sobą!

Starsze zwierzęta przekazują młodszym informacje o tym jak powinny się zachowywać, skoro są tym, kim są oraz jak warto się zachowywać w różnych sytuacjach. Te wyuczone zachowania zmieniają się w reakcji na zmiany w otoczeniu. Generalnie postępowanie zgodne z kulturą grupy rodzinnej przynosi zwierzętom korzyści – zwiększa ich szanse na przetrwanie, bo każda z osobna nie musi uczyć się na błędach na przykład jak polować w danym akwenie czy jak się bronić przed drapieżnikami. Zwierzęta z jednej strony wykorzystują swoje naturalne zasoby – ciała i umysły,  a z drugiej korzystają ze strategii jakie podpowiada im kultura. Stąd płynie wniosek, z którym chciałabym, żebyśmy na razie zostały:

Natura i kultura nie są przeciwstawne tylko splecione ze sobą.

cdn.

  • 28 kwietnia, 2024